Uszkodzenie: gniazdo mini USB wbite w środek urządzenia. Po oględzinach płytki oderwane ścieżki i ścięty jeden z elementów SMD.

Naprawa bardzo prosta, ale wymagająca zegarmistrzowskiej precyzji. Pierwszym problemem okazał się zerwany element SMD. Niestety w środku obudowy nie udało się go odnaleźć, a jakiegokolwiek schematu brak. Po analizie obwodu doszedłem do wniosku, że odcięty element to najprawdopodobniej jakieś specyficzne diody ochronne (specyficzne, bo nie podłączone do masy) chroniące przed ESD. Nie szukałem zamienników, postanowiłem uruchomić napęd bez zabezpieczenia (od strony komputera i tak najczęściej są już diody). Gniazdo zostało przyklejone do płytki klejem epoksydowym (w miejscu wyrwanych pól miedzi do wlutowania) i dolutowane do istniejących ścieżek za pomocą odcinków srebrzanki.